wtorek, 3 listopada 2009

Ukraść KL Warschau

Krzyżyk daję Ojca Świętego.
Ten pobłogosławił go,
a ja go daję tutaj
i tutaj będzie w tym miejscu.


(śp. Ks. Zdzisław Peszkowski *)


Nie uszanowała Hanna Gronkiewicz-Waltz prezydent Warszawy woli wielkiego Polaka, kapelana Ojca Świętego i Rodzin Katyńskich ks. Zdzisława Peszkowskiego – honorowego obywatela miasta Warszawy - wypowiedzianej na skwerze Alojzego Pawełka w dn. 9 października 2006 r. podczas przekazywania repliki krzyża papieskiego poświęconego przez Ojca Świętego i wmurowanego wraz z aktem erekcyjnym pod Pomnik Męczenników KL Warschau. Nie uszanowała ani tego krzyża, ani tego miejsca poświęconego przez ks. Peszkowskiego tuż przed jego śmiercią – miejsca, którego ziemię zmieszał z ziemią krwią zbroczoną, przywiezioną na plac Pawełka z sowieckich obozów kaźni jak Katyń, Bykownia, Miednoje... Nie wzięła też pod rozwagę przestrogi wypowiedzianej wówczas przez niego o zachowaniu szacunku do miejsca, które on - poprzez zmieszanie tych ziem – uświęca więzią ze wszystkimi zakatowanymi Polakami na Wschodzie. Nie wyniosła prezydent Warszawy nic z połączenia ze sobą - właśnie na skwerze Alojzego Pawełka - Golgoty Wschodu z Golgotą Zachodu przez ks. Zdzisława Peszkowskiego - honorowego obywatela Warszawy.

Zaprzaństwo i zdrada

Przez trzy lata swojej kadencji pani Hanna Gronkiewicz-Waltz blokowała skutecznie rozpoczęcie budowy Pomnika Męczenników KL Warschau na skwerze Alojzego Pawełka - lokalizacji przyznanej uchwałą rady miasta jeszcze w dn. 11 marca 2004 r. Nie pomagały pisma, skargi, zażalenia, petycje. Trwało to do 22 października 2009 r., kiedy to z jej inicjatywy Rada Miasta Warszawy unieważniła przyznaną wcześniej lokalizację na skwerze Alolzego Pawełka, pod pretekstem, że owa lokalizacja nie znajdowała się w obrębie byłego obozu. Tymczasem to nowa lokalizacja - wyznaczona na skwerze gen. Jana Jura-Gorzechowskiego – nie leży w obrębie obozu, lecz na terenie niegdysiejszego żydowskiego getta. Oddalona przy tym jest znacznie od terenu byłej Gęsiówki. Natomiast dotychczasowa lokalizacja pomnika KL Warschau na skwerze Alojzego Pawełka leżała w strefie ochronnej obozu - tuż przy ogrodzeniu lagrów Warszawy Zachodniej, w pobliżu komór gazowych i gazowni z której Niemcy czerpali gaz.

Sytuowanie budowy pomnika na terenie byłego żydowskiego getta, może wywołać falę polsko-żydowskich konfliktów ze względu na różnice w stosowanych przy upamiętnieniu symbolach upamiętniania. Przestrzegała przed tym sędzia Maria Trzcińska, przypominając o niegdysiejszym konflikcie wokół Krzyża Papieskiego na terenie KL Auschwitz. Pomimo przestróg - a więc świadomym dążeniem do tego typu napięć przez prezydenta Warszawy – działanie takie jest wyrazem jej antysemityzmu.

Podobnie, za wyraz antysemityzmu - poprzez świadome wywoływanie antyżydowskich nastrojów wśród Polaków - można uznać zawłaszczenie martyrologii w tym obozie wyłącznie do Żydów, lub zaprzeczanie charakterowi obozu natychmiastowej zagłady, jak czyni za dr. Kopką pani Gronkiewicz-Waltz, pomimo istnienia niezbitych dowodów takich jak: w zakresie wielkości zbrodni - protokułów zeznań komendanta obozu - Paula Otto Geibla, że dziennie mordowano 400 Polaków (nie Żydów, bo działo się to już po żydowskiej zagładzie) i chociażby mapy Rudolfa Hoessa – najlepszego eksperta w dziedzinie ludobójstwa – na której to mapie KL Warschau oznaczony jest w sposób wykluczający wszelkie wątpliwości jako „Vernichtungsloger” – miejsce natychmiastowej zagłady.

Jak stado baranie

Wszyscy radni PiS głosowali przeciwko haniebnej uchwale Rady m. st. Warszawy w sprawie pomnika Ofiar Obozu KL Warschau. Niestety byli w mniejszości. Z kolei SLD z wyjątkiem Andrzeja Golmonta - który był za ustawą - wstrzymało się od głosowania. Za przyjęciem uchwały głosowali natomiast wszyscy radni z PO i kilku niezżeszonych. A więc, właśnie Platformie Obywatelskiej Polacy „zawdzięczają” przyjęcie rasistowskiej uchwały, będącej zamachem na polskie ofiary KL Warschau. Ale w tym wypadku trudno się dziwić. Jaki pan taki kram. (**)

Oceniając zasługi poszczególnych klubów partyjnych w przyjęciu ustawy, należy wziąć pod uwagę również podjęcie uchwały Rady Dzielnicy Wola w sprawie pozytywnego zaopiniowania owego projektu uchwały. Ta uchwała była preludium warunkujacym zasadnicze głosowanie w sprawie. A tu, jak w czasach PRLu, panowała jakaś dziwna jednomyślność za pozytywnym przyjęciem projektu. Ponieważ klub PiS na Woli ma tyle samo radnych co PO, a jednego członka PO nie było, więc PiS w tym wypadku pobiła nawet Platformę. Wszyscy radni, ze wszystkich klubów partyjnych, jednomyślnie poparli wielką hucpę. „Za” była nawet żona posła Gosiewskiego, która o sprawie KL Warschau powinna coś wiedzieć chociażby od męża.

Wygląda więc na to, że PiS zachowuje się tylko wówczas przyzwoicie, kiedy jest monitowany, jak to miało miejsce w przypadku radnych miejskich, gdzie sędzia niezłomny Maria Trzcińska dotarła z pismem do radnych. W przypadku radnych dzielnicy Wola - gdzie takiego pisma nie było - rezultaty okazały się żenujące i pomimo tego, że radni są nielicznymi wybrańcami spośród wielu, upodobnili się w swoim działaniu do zbłąkanego, baraniego stada.

Komuno wróć

Naturalnie nie do wszystkich. Wróć tylko do pana Seweryna Blumsztajna – z Wyborczej, który swój „artykuł” zatytuował: „Zwolenników KL Warschau trzeba wyrzucić z Sali.” (***) Wróć komuno wlepić na plecy temu niegdysiejszemu działaczowi opozycji kilka pał zaległych, aby odechciało mu się raz na zawsze powrotów do metod socjalistycznej praworządności. Potraktuj go wreszcie poważnie tak, jak dysydenta polskiego pochodzenia. A dołóż mu jeszcze parę pał za antysemityzm. Za prowokowanie, poprzez kretyńskie wypowiedzi, nienawiści do Żydów. Za wypowiedzi takie jak ta: „Radni Warszawy świetnie wiedzą, że obóz masowej zagłady KL Warschau nie istniał - tak twierdzą wszyscy profesjonalni historycy.” (***)

Ilu was „profesjonalnych” historyków? Raz – Władysław Bartoszewski – odznaczony orderem Strassermana i dofinansowywany przez Niemcy, a w dodatku upamiętniony prze siebie samego jako boss Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa tablicą marmurową jeszcze za życia (Marszałkowskiej 62) i kilku jego apolegetów.

Następna zaległa pała należy się temu „demokratycznemu” opozycjoniście za rasistowską wypowiedż: „Patriotyzm nie polega tylko na budowaniu pomników, a szczególnie pomników wymyślonych obozów zagłady.” (***) Jak widzimy dla żydowskiego pochodzenia rasisty, polska martyrologia obejmuje jedynie „wymyślone” obszary zagłady.

** ** **

Nie wyniosła prezydent Warszawy nic z przesłania ks. Zdzisława Peszkowskiego. Ani jako przesłania kapelana polskiego, ani jako przesłania honorowego obywatela Warszawy, przekazanego Polakom na skwerze Alojzego Pawełka. Nie wyniosła bo jej tam wcale nie było. Przypomnę zatem pani Hannie Gronkiewicz-Waltz fragment mojej korespondencji do niej, sporządzony specjalnie w zmodyfikowanej, przystępnej jej formie: „Wara prezydentowi Warszawy od miejsca uświęconego na skwerze Alojzego Pawełka w pobliżu monstrualnych komór gazowych isniejących niegdyś w tunelu pod torami Warszawy Zachodniej, na którym powstanie pomnik, niezależnie od tego czy Pani Prezydent zechce sobie inny KL Warschau uświęcić inną budowlą i na innym miejscu.” (****)




(*)Ks. Zdzisław Peszkowski - honorowy obywatel Warszawy i innych miast, kapelan Jana Pawła II, kapelan Rodzin Katyńskich i pomordowanych na wschodzie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdzis%C5%82aw_Peszkowski

(**) http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/7BD67DA9-4270-4A39-98FE-2D5CAC9C3C42/711845/wynik_2cz_63_sesja.doc

(***) http://wyborcza.pl/1,94908,7122718,Zwolennikow_KL_Warschau_trzeba_wyrzucic_z_sali.html

(****) http://kl-warschau.blogspot.com/search?updated-max=2009-04-12T13%3A32%3A00-07%3A00&max-results=1


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20070810&typ=my&id=my22.txt






Krzyżyk daję i ziemię

1 komentarz:

  1. Panie Wojciechu.
    Zapraszam do agregowania tego bloga na nieznudzeni.pl To trochę inna historia niż bm24 czy S24. Proszę spojrzeć http://markd.pl/?p=1163
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń