Uwaga: Klikając myszką na dokumenty można uzyskać powiększenie.
Istotnym materiałem dowodowym w kwestii ludobójstwa niemieckiego w obrębie Warszawy są dokumenty ekshumacji przeprowadzonych na terenie jednego z lagrów tzw. „Gęsiówki” przy zbiegu ulicy Gęsiej i Dzikiej w latach 1945-1946, oraz późniejsze przy zbiegu Gęsiej i Gibalskiego na terenie dawnego boiska sportowego „Skry”, gdzie ostatnia ekshumacja była w 1988 roku. Jej wynik jest wskazujący na istnienie komór gazowych jako, że ślady postrzałowe odkryto tylko w niektórych czaszkach.
1. Wyzwalanie Obozu przez żołnierzy AK z batalionu „Zośka”
Dowódca Policji i służby bezpieczeństwa w Generalnej Guberni Wilhelm Koppe zarządził: „gdyby rozwój sytuacji na froncie przybrał obrót uniemożliwiający transport więźniów należy ich zlikwidować (...) w żadnym wypadku nie można dopuścić do tego, aby więźniowie nie-Żydzi byli uwolnieni lub żywi wpadli w ręce wrogów, ruchu oporu lub Armii Czerwonej.”
12 300 więźniów zostało ewakuowanych w dniach 28-31 lipca 1944 r.. Różnica jednak między ewakuacją a likwidacją w wykonaniu niemieckim była tak nieznaczna, że ową ewakuację przeżyło zaledwie kilkuset Polaków.
Kilkuset Żydów pozostawionych przez Niemców do likwidacji Obozu zostało wyzwolonych przez Armię Krajową.
2. Protokół przesłuchania świadka J. Nowakowskiej – członka komisji ekshumacyjnej z 1945 r
Cyt.: „Była to ta sama rzeczywistość jaką widziałam osobiście w Treblince.”
3. Napis z ogrodzenia obozu: „Uwaga neutralna część. Bez ostrzeżenia się strzela”
4. Sprawozdanie sekretarza Komisji Dla Zbadania Zbrodni Niemieckich w Warszawie z dn. 20 lipca 1945 r
Cyt.: „Ślady zbrodni dokonanych w okresie okupacji niemieckiej i Powstania Warszawskiego świadczące, że teren ten stanowił jeden z kilku obozów zagłady znajdujących się w Warszawie.” Trzeba zwrócić uwagę, że padło tu stwierdzenie, że badany obóz był jednym z kilku obozów zagłady funkcjonujących w Warszawie i że stwierdzenie pochodzi od sekretarza komisji do badania tych zbrodni, a więc od osoby najbardziej kompetentnej w sprawie. Sprawozdanie pochodzi z 1945 r., a więc sekretarz mógł jeszcze nie wiedzieć, że KL Warschau był właściwie jeden, a tylko jego lagry były zlokalizowane w różnych częsciach Warszawy i dlatego traktował je jako osobne obozy zagłady.
5. Fragment szkicu sytuacyjnego terenu Obozu Zagłady KL Warschau Prezentowany szkic wykonany przez kaprala MO jest jednym z czterech zachowanych szkiców przedstawiających cały obszar lagru „Gęsiówka". Aby go dobrze interpretować trzeba mieć świadomość, że elementy wyglądające na szkicu tak jakby „pokoje” są w rzeczywistości dużymi dziedzińcami wewnątrz dużej zwartej więziennej zabudowy. Rysunek przedstawia zatem ogólny obrys zabudowy bez rozrysowania poszczególnych pomieszczeń. Literą „A” oznaczono sprasowane włosy. Literą „C” gaz cyklon B w puszkach i wysypany.
Cytuję z protokółu oględzin z dn.16 maja 1946 r. sędzi H. Wereńko - odelegowanej do Okregowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Warszawie:
„W miejscu oznaczonym na szkicu literą „C”, znajduje sie 21 jednakowych pełnych puszek, oraz 9 pustych puszek, w których widoczne są jeszcze kryształki cyklonu wielkości ziarnek fasoli koloru niebieskawo-szarego, wydzielającego ckliwy zapach.
Obok na korytarzu, a także w krzakach ogródka naprzeciw wyjścia rozsypany cyklon.
Puszki okrągłe o wymiarze długości 50 cm, promień 15 cm, nie posiadają etykiet, za wyjątkiem jednej na której na części etykiety zerwanej daje sie odczytać słowo „Cyk” najwidoczniej początek wyrazu Cyklon. Część została pobrana i stanowi załącznik do niniejszego protokółu.
W jednym z puszek otwartych znaleziono broszurę w języku niemieckim, która również załączona do niniejszego protokółu.”
Ilość opisanego tu cyklonu odpowiada blisko 200 litrowej objętości. W tymże protokóle mowa jest również o istnieniu nietypowych cel z małym otworem pod sufitem, mogącymi pełnić funkcję podręcznych komór gazowych.
6. Baraki więzienne. Zdjęcie z 1944 r
7. „Amfiteatr” („teatr”) więzienia „Gęsiówka”
Cytuję: „(...)jeden z dziedzińców nosił nazwę „teatru”, ponieważ ściany zewnętrzne tworzących go gmachów są pokryte malowidłami w postaci kwiatów i palm wyglądających jak dekoracja teatralna. Jak podawała ludność miejscowa przedstawicielom PCK, na terenie dziedzińca niemieccy zbrodniarze urządzali sobie widowiska w stylu Nerona. Siedząc przy nakrytych stołach, odbywali libacje w trakcie których, wypuszczali więźniów na dziedziniec, szczując psami i strzelając do nich.” (cytat pochodzi z prezentowanego wcześniej sprawozdania Bronisława Świderskiego)
Pośród innych obozowych niegodziwości – wspominanych przez świadków – była cela: „Wydaj kolegę”. Jej okopcony wygląd wskazywał na częstą używalność a zwisające w niej żelastwa służyły do krępowania rąk i nóg człowieczych. Rozpalany na posadzce pod spodem ogień „zachęcał” do „wylewności”.
8. Krematorium w KL Warschał na terenach byłego getta warszawskiego
Spalaniem zwłok w tym obozie zajmowało się specjalne obozowe komando SS-Leichenverbrennungskommando. Cytuję sędzię M. Trzcińską: „Krematoria znajdowały się:
-krematorium zaadoptowane w pomieszczenach pożydowskiej fabryki pomiędzy ul. Smoczą i Glinianą, o pojemności na kilkadziesiąt zwłok, uruchomione zimą 1943 r.;
- krematorium przy ul. Gęsiej 26, zbudowane wiosną 1943 r. o pojemnosci na około 200 zwłok;
- krematorium z jednopaleniskowym piecem wewnątrz gmachu byłego więzienia wojskowego od strony ul. Zamenhofa 19;
- zimą 1944 r. w lagrze w byłym getcie na dziedzińcu nr 5 zbudowano dodatkowo dwa nowe krematoria, w tym jedno elektryczne.
Uzupełniająco zwłoki palono w spalarniach na otwartym powietrzu. Były to stosy układane z drzewa i polewane benzyną, na które wrzucano zwłoki i palono je. Stałe spalanie zwłok na otwartym powietrzu znajdowały się w miejscach stałych rozstrzeliwań:
- przy ul. Nowolipki 25-31,
- na dawnym boisku sportowym „Skry” przy ul. Gibalskiego naprzeciwko obozu od strony ul. Okopowej róg Gęsiej oraz
– przy ul. Gęsiej 25 i 45. Poza tym zwłoki spalano
– w Lagrze na Kole, w obiekcie w kształcie dyżej litery „T” w „piecowisku” urządzonym w miejscowym lasku, czynnym przez cały okres istnienia Obozu.”
Oprócz tego „grzebano” wysadzając wraz ze zwłokami rumowiska dawnego getta, a także wywożono w „niewiadomych” transportach „widmach” do Treblinki już po dokonanej tam zagładzie warszawskiego getta, która została przeprowadzona w okresie od 22 lipca 1942 r. do grudnia 1942 r..
Cytuję za sędzią M. Trzcińską: „Na przełomie stycznia/lutego 1943 r. Himler osobiście przybył na inspekcję do nieczynnego już obozu Treblinka. Po wizycie tej, urządzenia do spalania zwłok rozbudowano. Wybudowano najpierw w dole, a potem na powierzchni gigantyczne rusztowania do palenia zwłok. Na betonowych podmurówkach ułożono kratownicę z szyn kolejowych, tworząc w ten sposób palenisko mieszczące jednorazowo od 2 do 3 tysięcy zwłok. W jakim celu powiększono spalarnię w nieczynnym Obozie? Otóż spalano w Treblince zwłoki dowożone z innych miejsc, w tym częściowo z KL Warschau w celu likwidowania śladów zbrodni w ramach prowadzonej akcji zw. „Kommando 1005”.
Transporty z KL Warschau do Treblinki rozpoczęły się zimą 1943 r. po wielkiej brance przeprowadzonej w stolicy na rozkaz Himlera w dniach 15-22 stycznia 1943 r., kiedy pojmano ponad 30 tys. mieszkańców, z których 10 tys. wywieziono na Majdanek i do Oświęcimia, a 20 tys. osadzono w Lagrach na Kole i w Warszawie Zachodniej, gdzie po zagazowaniu zniknęli bez śladu.”
9. KL Warschau – krematorium – palenisko „G”
10. Fragment ekshumacji
11. KL Warschau – sterta ekshumowanych kości i czaszek
Nawet już po spaleniu zwłok, pozbycie się prochów ludzkich z KL Warschau stanowiło – ze względu na olbrzymią ich ilość - nielada problem dla Niemców. Próbowano się ich pozbywać zatem na różne sposoby. Komisja ekshumacyjna stwierdziła zapchanie wszystkich studzienek kanalizacyjnych przez prochy ludzkie. Te prochy musiano stamtąd wydobywać.
12. Warszawskie Prochy
Ta ilość prochów ludzkich jest bardzo wymowna zważywszy jaka garstka prochu zostaje z człowieka, a przecież owa monstrualna liczba stanowi tylko tą część prochów ludzkich, której Niemcy nie zdążyli się pozbyć.
Ofiary KL Warschau nigdy nie doczekały się kompletnej ekshumacji. Nie przeprowadzono jej wcale na terenie innych lagrów niż „Gesiówka” jak chociażby w lasku na Kole w obszarze obiektu śmierci w kształcie litery „T” i w obrębie tunelu Warszawy Zachodniej - gdzie napotykano na liczne czaszki w czasie jego przebudowy. Ekshumacja na terenie „Gęsiówki” była również częściowa. Pomijając już fakt, że w czasie jej trwania prowadzono jednocześnie roboty nad przystosowaniem tego terenu w obóz dla polskich patriotów z AK, NSZ, WIN - to jeszcze została ona skrócona z tego powodu pod pozorem przejęcia śledztwa przez prokuraturę. Nigdy to nie nastąpiło, ponieważ Obóz - o którym poinformowano nawet w prasie – został skazany na zapomnienie poprzez stopniowe jego wyciszenie.
Trybunał Norymberski na próżno zwracał się z prośbą do strony polskiej o dostarczenie dokumentów dotyczących obozu. Polska zignorowała wezwanie i sprawa nie została włączona do procesu. Uczyniono tak dlatego, aby się nie wydało, że obóz wykorzystywany był dalej przez „rodzimych” zbrodniarzy. Dla zachowania bilansu - ofiary ludobójstwa niemieckiego podzielono „sprawiedliwie” po połowie i dodano do ofiar Getta i do ofiar Powstania Warszawskiego aby zaszczepić w ten sposób bezsens idei powstań narodowych ze względu na ogrom ofiar - tym bardziej - że naród wciąż trwał w oporze przeciwko nowemu zniewoleniu.
Uwaga: Klikając myszką na dokumenty można uzyskać powiększenie.
Opracowano na podstawie książek sędzi Marii Trzcińskiej „Obóz zagłady w centrum Warszawy KL Warschau” Polwen 2002 oraz „KL Warschau obóz zagłady dla Polaków” Polwen 2007.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do dziś pro-nazistowcy wypierają się zbrodni hitlerowskich i wszelkimi silami staraja sie zrobic z Hitler narodowego bohatera.
OdpowiedzUsuńBlogi takie jak Incogman.net, Dianna Spingola, Real Zionist News, Zion Crime Factory wciąż promują rzekome 'bohaterstwo' Hitlera często oskarżając Polaków o wszczęcie drugiej wojny światowej.